|
aaa4 |
Wysłany: Wto 11:20, 21 Sie 2018 Temat postu: zasa |
|
Wieczorem znowu przyjechala Sara. Takie czeste odwiedziny nalezaly u niej do rzadkosci; wiazalo sie to pewnie z okresem swiat, kiedy wszyscy czuli sie zagubieni, podekscytowani i troche przerazeni. Mialem pod reka biale wino i nalalem nam.
-Co slychac w twojej gospodzie? - spytalem.
-Kiepsko idzie. Prawie nie oplaca sie jej otwierac.
-A gdzie sie podziali twoi stali klienci?
-Wyjechali.
-Wszystkie nasze rachuby okazuja sie zwykle zawodne.
-Nie wszystkie. Niektorzy bez przerwy ida do przodu.
-Fakt.
-Jak rosol?
-Niewiele zostalo.
-Smakowal ci?
-Zjadlem tylko troche.
Sara poszla do kuchni i otworzyla drzwi lodowki. |
|
|
|
|
|